Zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie zwyciężą. Jakże mocno przemawiają do nas te słowa Chrystusa w takich historycznych, przełomowych wydarzeniach, jak wybór Papieża.
Gdy patrzyłam na te tłumy pielgrzymów i Rzymian – wydawało się, że całego Rzymu – oczekujących na wybór nowego Papieża, a później na głęboką radość i oddanie po ukazaniu się w oknie watykańskim nowego Ojca Świętego, pierwszego o imieniu Franciszek, na nowo uzyskałam potwierdzenie, że Kościół żyje, jest wielki, a bramy piekielne go nie zwyciężą! Mimo szalejącej i stale nasilającej się walki z Kościołem, Kościół trwa i rozwija się tak, jak powiedział Chrystus i daje nam tak Wielkich, mocnych darami Ducha Świętego pasterzy, abyśmy nie zbłądzili, wierzyli i budowali razem Kościół Chrystusowy. Daje nam takich Gigantów Chrystusowych jak bł. Jan Paweł II, abp Ignacy Tokarczuk i całe zastępy świętych kapłanów prowadzących lud Boży do Chrystusa.
A teraz, wbrew różnym kalkulatorom, dobry Bóg daje nam Franciszka z końca świata. Papieża Franciszka, który pokornie pochylony w oknie prosi lud o modlitwę. I zapada cisza, święta cisza, bo ten lud czuje i już wie, że Duch Święty tchnął kędy chciał i że to Papież na miarę tego czasu, naszego czasu i tych wyzwań, które są teraz, a będą budować przyszłość.
Pokora, skromność i oddanie. To pierwsze, co porywa ten oczekujący na wybór lud i to, co umacnia w wierze, że Jezus Chrystus nas nigdy nie zostawia, że zawsze daje na miarę, aby się wypełniało co powiedział. Na miarę czasu, nowych zadań i wyzwań daje świętych papieży, każdego o innych wielkich charyzmatach, właśnie na miarę planów Bożych. A gdy Papież Franciszek powiedział, że pragnie Kościoła ubogiego i dla ubogich, to w tym momencie pomyślałam o wielkim naszym Pasterzu, świętej pamięci Arcybiskupie Tokarczuku. Dlaczego? Otóż, stale mam w pamięci Jego słowa z wywiadu udzielonego dla jednej z gazet na początku przemian w ojczyźnie naszej, z 1991 roku bodajże, że "Kościół jest bogaty środkami ubogimi". Tak wielcy wysłannicy Boga mówią jednym głosem, chociaż w różnym czasie, o Kościele. Jakże uderzające i budujące nas, ludzi świeckich, jest to przepowiadanie proroków naszych czasów. A Ojciec Święty Franciszek w tak krótkim czasie powiedział już tak wiele:
- Kto nie modli się do Boga, modli się do diabła.
- Nie bójmy się być dobrymi i wrażliwymi.
- Nie wstydźcie się być czułymi wobec starszych.
Myślę, tak jak i my wszyscy, że teraz jak nigdy potrzeba Kościoła ubogiego i dla ubogich i stąd ten wybór! Tego właśnie Papieża. Gdy była inna dziejowa chwila, Bóg dał nam wielkiego błogosławionego Jana Pawła II. Dał także dlatego, że byliśmy sami za słabi, aby zmienić oblicze naszej polskiej ziemi. I przybył do nas i powiedział i wyzwolił w nas moce i siły, aby stał się rok 1989. A gdy zaczęliśmy niebawem tracić ducha i upadać, to w 1991 roku przybył ten Wielki Papież i powiedział "Bogu dziękujcie, ducha nie gaście". Te słowa musimy stale mieć w sercu i nimi się kierować, bo stale zapominamy Bogu dziękować i często ducha gasimy błąkając się przez to po opłotkach, zawracając z drogi, obojętniejąc.
Dlatego Papież Franciszek znowu nas budzi i mówi nam, że obojętność jest podsuwana nam codziennie przez szatana. Już kilka razy Papież Franciszek zwrócił nam uwagę na działanie diabła wokół nas i w nas. Jakże to wymowne i mobilizujące do walki z podstępnymi działaniami szatana, do trwania w wierze, do aktywności chrześcijańskiej, aby podziwiano nasze czynny, a nie słowa, szczególnie gdy są puste.
Pragnę przekazać nam wszystkim, jako zadanie, słowa modlitwy Papieża Franciszka. Ułożył ją, gdy był arcybiskupem Buenos Aires.
- Kciuk jest palcem, który jest najbliżej ciebie. Zacznij więc modlitwę modląc się za tych, którzy są ci najbliżsi. Są to osoby, które najłatwiej sobie przypomnieć. Modlić się za tych, których kochamy, to "słodki obowiązek".
- Sąsiedni palec jest palcem wskazującym. Pomódl się za tych, którzy wychowują, kształcą i leczą. Oni potrzebują wsparcia i mądrości, by prowadzić innych we właściwym kierunku. Niech stale będą obecni w twoich modlitwach.
- Palec środkowy jest najwyższy z palców. Przypomina nam o naszych przywódcach, liderach, rządzących, tych, którzy mają władzę. Oni potrzebują Bożego kierownictwa.
- Kolejny palec to palec serdeczny. Zaskakujące, ale jest naszym najsłabszym palcem. Przypomina nam on, by modlić się za słabych, chorych, strapionych i obciążonych problemami. Oni potrzebują twojej modlitwy.
- W końcu nasz mały palec, najmniejszy ze wszystkich. Powinien on przypominać ci o modlitwie za siebie samego. Kiedy zakończysz modlić się za cztery grupy wymienione wcześniej, twoje własne potrzeby ujrzysz we właściwej perspektywie i będziesz gotów, by pomodlić się za siebie samego w sposób bardziej prawdziwy i skuteczny. Amen.
Magazyn Nadsański "Nasz Czas", nr 5(82), maj 2013