Dziękuję, że zechciał pan profesor przyjąć ponowne zaproszenie na spotkanie z nami. Ci, którzy byli na poprzednim wykładzie, dużo zyskali. Dziś, dzięki panu, poszerzymy naszą wiedzę o sytuacji w Polsce i w Europie. A to, że jesteśmy tutaj razem, jest krokiem ku koniecznym zmianom – mówiła organizatorka "Wszechnicy obywatelskiej" senator Janina Sagatowska, witając prof. dr. hab. Włodzimierza Dłubacza w progach Spółdzielczego Domu Kultury w Stalowej Woli.

– Różnie można oceniać dzisiejszą sytuację naszego kraju. Być może niektórzy nie mówiliby o Polsce na rozdrożu, ale o Polsce nad przepaścią, a jeszcze inni wskazywaliby na wspaniałe nowe horyzonty. Ja takim wielkim optymistą nie jestem, co postaram się wykazać, lecz nie będę zajmował czyjejś strony. Chodzi o analityczny opis sytuacji w Polsce na tle Europy, ponieważ staliśmy się ścisłą częścią struktur europejskich, a to pociąga za sobą określone konsekwencje – stwierdził naukowiec dodając, że jego przedłożenie będzie miało charakter filozoficzny.

Profesor akcentował, że Polska jest częścią Europy nie tylko w sensie geograficznym, ale i kulturowym. Dlatego to, co dzieje się tam, dziać się będzie także i u nas. W drugą stronę specjalnie tej relacji nie ma. Niezwykle ważnym jest fakt, że esencją kultury europejskiej jest chrześcijaństwo. To właśnie religia katolicka wprowadziła Polaków do cywilizacji łacińskiej i wychowała ich w duchu swoistego humanizmu, to znaczy w duchu szacunku dla człowieka oraz jego zdolności poznawczych. W całej historii Polski ta religia stanowi główny czynnik integrujący nasz naród. Było to niezwykle istotne w chwilach zagrożeń i zmagań o byt narodowy i zachowanie państwowości.

Przez ostatnie pół wieku Polska była z Europy cywilizacyjnie wyłączona. Z Europy, która po drugiej wojnie światowej dynamicznie się rozwijała. Kiedy nasz kraj był za kordonem, pod parasolem komunistycznym, na Zachodzie zaszły wielkie zmiany. I wielu sądziło naiwnie, że przychodząca stamtąd pomoc była bezinteresowna i że będzie ona przychodzić nadal. A tu nie ma miłości, tylko jest interes.

Dziś jesteśmy spychani do drugiej ligi. Cóż możemy znaczyć bez wielkiego przemysłu, który oddaliśmy? Teraz w zasadzie dystrybuujemy towary, ale nie swoje. Staliśmy się miejscem sprzedaży towarów, które się produkuje gdzie indziej. A jeśli u nas nie ma produkcji, to nie ma pracy. I ludzie wyjeżdżają tam, gdzie jest produkcja.

Dziś obserwujemy wielkie zamieszanie w kulturze, jakąś dziwną walkę niezrozumiałą dla ludzi związanych z Kościołem. Bo wszyscy mamy na uwadze dobro człowieka, szlachetne intencje, a to się wszystko wywraca. Wywraca się, bo kultura przeżywa od dłuższego czasu poważny kryzys, załamanie, brak sensu, dominuje nihilizm. Właściwie nie wiadomo, po co ludzie żyją, po co zajmują się biznesem, po co to wszystko? Przez wyłączenie religii, odchodzenie od życia transcendentnego, następuje załamanie kultury i pojawiają się działania niszczące nas samych. Następuje autodestrukcja. I co się preferuje, od aborcji poczynając, a na homoseksualizmie kończąc? To jest po prostu koniec Europy, to jest samobójstwo.

Dziś człowiek znalazł się w stanie kryzysu, ponieważ przestał rozumieć siebie, kim jest i po co żyje. Tylko pracować? To jest bezsensowne. Aktualnie mamy kulturę terroru pracy. Tak nie było nawet w niewolnictwie. Jeszcze na wsi ludzie trochę czasu mają. A w mieście? Przeciwnie. Na nic nie ma czasu. Biegają wszyscy. I trzeba postawić pytanie: Czemu to wszystko służy?

Tworzone prawo, ideologie... To wszystko zaczyna się obracać przeciwko nam. I gdy popatrzymy szerzej, dostrzeżemy przynajmniej dwie Europy, które prowadzą ze sobą wojnę. I my jesteśmy częścią tej bitwy, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Dwie Europy, to znaczy dwie różne kultury, dwa różne cele życia, zbudowane na dwóch różnych światach wartości. I jeden próbuje zająć miejsce drugiego. Pierwszą Europą była i jest kultura tradycyjna, związana z klasyczną filozofią, z chrześcijaństwem – głównie z katolicyzmem. U podstaw tej Europy legły podstawowe wartości: prawda, dobro, piękno i świętość. Bez tych wartości nie ma Europy, tylko jest dzicz. Hitlerowcy i komuniści je podeptali. I co się stało? I teraz próbuje je deptać ideologia liberalna.

W dalszej części swego wywodu naukowiec wskazał na tragiczne skutki odchodzenia od wspomnianych wartości i rozdzielania polityki od moralności. Nawiązał też do lansowania ideologii gender. A gdy słuchacze podjęli dyskusję, o głos poprosił obecny na sali ks. Franciszek Grela – proboszcz parafii św. Józefa w Nisku. Przypomniał, jak wielką moc w walce z przeciwnościami ma modlitwa różańcowa. Wśród przykładów wymienił dzisiejsze Węgry, gdzie społeczeństwo dokonało pozytywnych zmian.

PIOTR JACKOWSKI

Magazyn Nadsański "Nasz Czas", nr 7(84), lipiec 2013